Muzyczny towarzysz



piątek, 3 kwietnia 2009

Szafiarki

      Internet jest ojcem wielu zjawisk. Pozwolił na natychmiastowe przekazywanie wiedzy, rozmowy tekstowe w czasie rzeczywistym, bezproblemowe wyszukiwanie potrzebnych informacji, szybkie wykonywanie różnorodnych operacji (bankowych, handlowych itp). Za rewolucją komunikacyjną i technologiczną, masowo podążają zjawiska społeczne, co przejawia się m.in. powstawianiem grup zreszonych wokół pewnych zainteresowań, podzielanych przez osoby mieszkające często setki kilometrów od siebie. I jedną z takich społeczności są tzw. Szafiarki.

      W skórcie chodzi o ideę wyciągania z szafy różnorodnych ciuchów, łączenia ich w ciekawe zestawy i fotografowania się w nich. Ostatni punkt jest najważniejszy, bo przede wszystkim chodzi o to, aby się pokazać. Motywacje z pewnością są różne, jak choćby potrzeba bycia docenioną lub chęć zainspirowania innych, a i może zdobycia nieco sławy, jak miało to miejsce w przypadku pierwszej szafiarki świata, która zbiła niemałą fortunę na tym pomyśle. Najważniejsza jednak wydaje się chęć wyrażenia oporu przed zachłannym i szybko zmieniającym się rynkiem mody.

" (...) to dobry trend, sprawia, że dziewczyny niesamowicie się rozwijają, rozszerzają swoją wiedzę nie tylko o modzie, ale również swoje umiejętności techniczne dotyczące obróbki zdjęć, obsługi różnych programów i ich funkcji." [latająca_pyza]

      Społeczność szafiar jest naprawdę spora i funkcjonuje wyłącznie za pomocą blogów. Na "Polskie Szafy" można znaleźć spis wszystkich oficjalnie do niej należących blogów, uporządkowanych alfabetycznie, od A do Ż. Posiadają one także własne forum, liczące sobie około 150 uczestniczek. Niekiedy też odbywają się ogólnopolskie lub lokalne spotkania, przyciągające wiele osób, lub podejmowane są akcje, jak choćby "Szafiarska akcja wędrowna". Społeczność jest na tyle silna i posiada dobrze ugruntowaną pozycję, że na panewce spaliła próba zrobienia specjalnego serwisu poświęconego szafiarkom- www.szafiary.pl.

      Wszystkie te przedsięwzięcia silnie spajają grupę i przypuszczam, że niedługo w Polsce powstanie lobby mające wpływ na trendy w modzie. Być może były już podejmowane próby wciągnięcia społeczności szafiarek w tworzenie kolekcji dużych sklepów odzieżowych, jednak sam o tym nie słyszałem. Nie słyszałem także o szafiarzach, mężczyznach pokazujących się w skomponowanych przez siebie zestawach. Przykłady można pewnie znaleźć na Zachodzie - TU - ale w polskim necie szukałem na próżno...

      Który facet podejmie to wyzwanie?

12 komentarzy:

Ninuś pisze...

hm... piszesz o szafiarach,a ja się jednak nie skusze,bo dla mnie to strata czasu takie pokazywanie ubrań na forum:)Ale jednak osoby które to robią doceniam,bo to ich w pewnym rodzaju hobby:)Szafiary to coś takiego jak blogowicze tylko oni pokazują ubrania, a my opisujemy swe życie:)

Anonimowy pisze...

No patrz Pan! jak Pan na wiosnę pięknie nam tu zakwita i wykwita słowami! brawo Łuki :)) fajnie!

Podoba mi się fakt, że sypiesz różnorodnością :) powiem nawet, że mi zaimponowałeś... Znalazłeś temat, rozwinąłeś skądinąd jak sam zauważyłeś babski! Pewnie dlatego, że w Naszym kraju mężczyźni jeszcze się boją! żeby nie być postrzeganym za lubiącego płeć jednaką lub metroseksualistę równie źle widzianego w tłumie! bo jakoś jedno z drugi się kojarzy... nie wiedzieć czemu?!

Więc... jeśli chodzi o temat główny: widzę, że znacząco zniknął mi temat mody z oczu (choć kiedyś fascynował mnie bardzo), bo nie znam tego zbiorowiska ciuchowego. Wgłębię się w temat z pewnością, bo to pewnie swego rodzaju fenomen.
Bardzo się cieszę jednak z faktu, że wyróżniłeś Blog Latającej Pyzy i Half Zebra, tam z pewnością warto zaglądnąć :)

A na podsumowanie! lubię zadbanych mężczyzn! takich, którzy potrafią swój indywidualizm podkreślić strojem i nie obawiają się opinii.

Paradoksalne jest jednak to, że... prędzej zobaczymy na ulicy faceta z agrawami w nosi i wielkim czubem niż zadbanego i modnego... no cóż...
ODWAGI PANOWIE!
:)

Łukasz pisze...

Ninuś:

Hiehie, szafiry to blogowiczki, które fotografują się w skomponowanych przez siebie ciuchach ;-) Ja np. jestem bloggerem, który stara się nie opisywać prywatnego życia ;-)

Sorciere:

Zakwita i wykwita, ale potem stracę ten rozpęd i co będzie? ;-)

Może i temat jest babski, ale opisywanie tego zjawiska jest raczej bezpłciowe. W sumie co szkodzi facetowi opisać coś ciekawego, innowatorskiego? ;-) Miło mi, że Ci zaimponowałem - staram się pisać o wielu rzeczach, więc ten blog raczej nigdy nie będzie specjalistyczny.

Szczęściem faceci coraz bardziej dbają o siebie, ale trochę jeszcze czasu minie, zanim jakiś sprobuje zostać szafiarzem. I tak sobie myślę, że ten pierwszy będzie raczej gejem :-D

Anonimowy pisze...

buahaha :)) no i widzisz! sam ulegasz tendencjom ;)

Rozpędu szybko nie stracisz! bo po wiośnie przecież lato ;) i dalej ciepło i przybędzie tematów...

Ubieranie się wcale nie jest babską domeną, zresztą mężczyźni przecież też się stroją od wieków! Popatrzmy na takich francuzów w perukach! nie to zły przykład! znowu tendencyjny ;) heheh no dobra, więc na rycerzy choćby ;) oni męscy byli! a jakże!

Cieszę się, że nie ograniczasz się do typowo męskich tematów, czy inaczej! nie segregujesz je na rasy ;) przez to jest ciekawiej.

Łukasz pisze...

Sorciere:

Tak mi dopomóż z tą (nie)utratą rozpędu, hahaha ;-)

Może i stroją się od wieku, ale akurat wymieniasz przykłady z wyższych klas i stanów społecznych. A masy ludzi wywodzą się z nizin, gdzie pociąg do ładnego ubioru przejawiały niemalże wyłącznie kobiety :-p

Ej, wiesz jak zamieścić Blipa na blogu? :-/

Łukasz pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

możemy powalczyć z tym blipem ;)

a stroić lubi się każdy! i nie powiesz, że nie ;)

Łukasz pisze...

Sorciere:

Blipa, jak widzisz, udało mi się zamieścić :-) Ale nieco pracy mnie to kosztowało.

Jasne, ja się stroić lubię :-D Nie ma to jak iść główną ulicą Warszawy dobrze ubranym ;-p

Ela pisze...

no tak... ciuszki... to co kobiety lubią najbardziej... ja jednak trchę nie widze sensu w zestawianiu ich i fotografowaniu. po co? przecież chodzi o to, żeby zawsze wyglądać (nie)zwylke, liczy się pomysł i oryginalność, a w momencie uwiecznienia tego na zdjęciu coś zostaje zatrzymane, przestaje być oryginalne, staje się jakby wzorcem do naśladowania ;)

Anonimowy pisze...

brawo Łuki :) heheh ;)
w Wawie się dobrze nie ubrać toż to obciach totalny ;P

Anonimowy pisze...

Jak Ty za mnie - tak ja za Ciebie kciuki pilnie trzymam :)

Łukasz pisze...

Ela:

Hmmm, a ja myślę, że oryginalne kreacje warto uwiecznić. Trochę tu też ekshibicjonizmu, ale przecież każdy blogowicz jest o to posądzany ;-)

Sorciere:

Często się obciachuję, bo mi się nie chce ubierać zmyślnie ;-p

Margi:

Dzięki, dzięki :-D